poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Szwecja: faangad av en stormvind



Dziś kolejny niezwykle ważny kraj dla konkursu Eurowizji - Szwecja. Wbrew pozorom początki tego kraju nie były zbyt udane. Wszystko zaczęło się w 1958 roku, kiedy to Szwecja zadebiutowała z piosenką "Lilla stjarna" ("Mała gwiazda"), wykonywaną przez Alice Babs. 10 punktów dało jej czwarte miejsce.


Następne edycje to coraz większe niepowodzenia. W 1963 Kraj Trzech Koron zajął ostatnie miejsce w konkursie, nie zdobywając nawet jednego punktu. Z tego powodu Szwecja zdecydowała się na roczną przerwę w uczestnictwie. Jednakże już w 1966 roku osiągnęła pierwszy sukces. Para Lill Lindfors i Svante Thuresson utworem "Nygammal vals" ("Nowy-stary walc") wyśpiewała sobie drugie miejsce w konkursie. Na kolejny dobry wynik musieli jeszcze poczekać...


... do 1974 roku i konkursu w Brighton. Tego występu nie trzeba pewnie zbyt długo opisywać. Po prostu: ABBA, "Waterloo", 24 punkty i 1. miejsce. Dodam jedynie, że piosenka ta została uznana za najlepszą w historii Eurowizji w konkursie "Congratulations" z 2005 roku. Czy słusznie - możecie ocenić sami.


Wbrew pozorom sukces zespołu nie przekuł się na kolejne wysokie miejsca Szwecji. Przez niemalże dekadę najwyższym miejscem było 8.! Dopiero w 1983 na eurowizyjnej scenie wystąpiła Carola Haggkvist, prawdziwa królowa szwedzkiej Eurowizji. Jej "Framling" ("Nieznajomy") zajęło trzecie miejsce, a przed 16-letnią wówczas Carolą było jeszcze wiele do osiągnięcia.


Rok później (1984) Szwecję reprezentował zespół Herreys, złożony z trójki braci. Piosenka o złotych butach, "Diggi-Loo Diggi-Ley" (tytuł nieprzetłumaczalny) wygrała konkurs, równo dziesięć lat po sukcesie "Waterloo". Bracia Herreyowie rok później wygrali Festiwal w... Sopocie.


Szwecja kontynuowała swoją passę także w konkursie organizowanym u siebie w 1985 roku. Co prawda nie wygrała - Kikki Danielsson ze swoim "Bra vibrationer" ("Dobre wibracje") zajęła "jedynie" trzecie miejsce, ale piosenka stała się jedną ze słynniejszych szwedzkich piosenek z Eurowizji.


I znów przyszły lata suche. Z pomocą przyszła... Carola. Tym razem wystąpiła z utworem "Faangad av en stormvind" ("Przechwycona przez wicher"). Zdobyła 146 punktów - tyle samo, co występująca zaraz po niej reprezentująca Francję Amina. O zwycięstwie zdecydowałaby liczba przyznanych dwunastek, gdyby nie to, że... obie piosenki zdobyły ich tyle samo (4). Wobec tego zdecydowała ilość dziesiątek, a tych więcej miała Carola (5 do 2), dzięki czemu Szwecja mogła cieszyć się z 3. zwycięstwa na Eurowizji. Warto zauważyć, że artystka była swego rodzaju prekursorką - bowiem właściwie aż do końcówki lat 90. na Eurowizji nie pojawiały się piosenki, gdzie o układzie choreograficznym stanowiliby profesjonalni tancerze.


Kolejne dobre miejsce Szwecja zajęła w roku 1995. Kraj ten reprezentował wtedy Jan Johanson, który za piosenkę "Se pa mig" ("Spójrz na mnie") zdobył równo 100 punktów i trzecie miejsce.


W roku 1996 również 100 punktów zdobył szwedzka grupa One More Time reprezentująca kraj z utworem "Den vilda" ("Dziki"). I tak jak w roku poprzednim wystarczyło to do zajęcia trzeciego miejsca.


Trzy lata później (1999) przyszedł czas na kolejny ogromny sukces Szwedów - i jak dotąd ostatni. Tym razem osiągnęła go Charlotte Perelli. "Take me to your heaven" w konkursie zajęło pierwsze miejsce i - w mojej opinii - stało się "wzorem" dla kolejnych szwedzkich wykonawców poprzez nawiązanie w niektórych swych rytmach do tych ABBA-owych. Odtąd bowiem niemalże wszystkie szwedzkie piosenki brzmiały jakoś tak podobnie...


... co zapewne w dużym stopniu dawało im dość wysokie miejsca w kolejnych konkursach. W ostatniej dekadzie Eurowizji Szwecja 4-krotnie zajmowała 5. miejsce (w tym między innymi Carola w roku 2006 z piosenką "Invisible"). W 2008 roku ponownie w konkursie wystąpiła Charlotte Perelli ze swoim "Hero", które prześlizgnęło się do finału głosami jurorów i zapewne szwedzką renomą. Nie udało się to w tym roku - Anna Bergendahl, jedna z faworytek na czołowe miejsca w tym roku z piosenką "This is my life" zajęła 11. miejsce w swym półfinale i do finału nie awansowała, co Szwecji zdarzyło się po raz pierwszy w historii.


Jak wspomniałem na początku, Szwecja to jeden z najważniejszych krajów dla Eurowizji. Gdyby "Wielką Czwórkę" wyłaniano na podstawie sukcesów, a nie pieniędzy - pewnie by się w niej znalazła. Choć od 2006 roku najwyższym miejscem jakie udało się zająć temu krajowi było 18., to co roku na propozycję szwedzką czekają niemal wszyscy fani Eurowizji. Dzieje się tak za sprawą szwedzkich preselekcji - Melodifestivalen, które wyłania reprezentantów od 1959 roku. Oprawą - 4 półfinały, koncert "drugiej szansy" oraz finał - może się równać chyba tylko z samym konkursem Eurowizji. I mimo że na Szwecji ciąży jeszcze jeden mankament (wzajemne wspieranie się krajów skandynawskich, choć tak naprawdę Szwecja najwięcej punktów wymienia z Holandią, Norwegią, Danią i Wielką Brytanią), to kraj ten traktowany jest "po królewsku" wraz ze swoimi Trzema Koronami: zespołem ABBA, Carolą i Melodifestivalen.

6 komentarzy:

  1. Dużo tej Szwecji. ;) śmiesznie tak popatrzeć jak sie zmienia "wygląd" tego konkursu, jak się patrzy na wystepy tego samego kraju: od stojących przy mikrofonie i najwyżej robiacych miny, przez stroje, coraz więcej choreografii aż do róznych efektów świetlnych. "Waterloo" wygrało konkurs "Congratulations" chyba trochę tez jadąc na opinii jaką wyrobił sobie zespół ABBA na swiecie. ale nie zaprzeczam - jest to naprawdę dobra piosenka, może nawet najlepsza z tych, których tu dziś posłuchałam, choc przyznaję, ze po którymś przesłuchaniu zaczynam doceniac zalety tegorocznej propozycji i tak naprawdę to nie wiem, dlaczego nie przeszła chociaz do finału. a na koniec - cały czas mnie zastanawia, dlaczego The Harreys maja na sobie srebrne kamasze, skoro spiewają o złotych... ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam,że kolor butów, które mają na sobie jest taki o jakim śpiewają.Jakość filmiku budzi wiele do życzenia, stąd złudzenie co do koloru.Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. @Shaak Ti
    Tak, na przestrzeni lat zmieniło się bardzo dużo i gdy się patrzy na to rok po rok to tak tego nie widać, bo to przechodzi bardzo płynnie - ale po "urywkach" widać to lepiej.
    Co do tegorocznej piosenki - cóż, w tym roku półfinały zaskoczyły wielu, odpadły w nich piosenki, które we wszystkich głosowaniach były naprawdę wysoko (Szwecja, Chorwacja, Słowacja). Na pocieszenie dla fanów szwedzkiej piosenki (do których szczerze mówiąc się nie zaliczam) od czasu do czasu puszczana jest ona w radiach w Polsce. Nawiasem mówiąc z tą Eurowizją w polskich radiach jest coraz lepiej - w zeszłym roku dało się słyszeć max 2-3 piosenki, a podobno tegorocznych jest już ok. 5 :)
    Jeśli chodzi o Herreyów - mają złote buty, naprawdę. Niestety na filmiku nie było tego widać, ale już wstawiłem nowy, z lepszą jakością - i ewidentnie złotymi butami oczywiście :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję hobby:) Wiedze masz bardzo dużą. Najwyższą punktację, ze wszystkich szwedzkich wykonawców, biorących udział przez te lata w Eurowizji przyznałabym Haggkvist. Czysty , wyrazisty głos. Przyjemnie się słucha. ABBA zaś to legenda- co prawda, nie bez podstaw.
    Dziwię się dlaczego tegoroczna propozycja Szwecji nie przeszła? Była o niebo lepsza niz, co niektórzy zakwalifikowani wykonawcy.
    No i Herreys. To własnie z nimi kojarza mi sie pierwsze moje zetknięcia z Eurowizją. Wtedy byłam zagorzała ich fanką. Yes, yes, yes.... przyznałabym im wszystkie mozliwe pierwsze miejsca. Dzisiaj, z dystans,u spogladając na wykonanie, myśle, że potwornie przesadzałam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ufff! Szwecja to duży kaliber, jeśli o Eurowizję idzie. O ABB - ach pisać nie będę, bo to klasyka, aczkolwiek mnie się narazili straszliwie i nie przepadam za nimi od czasu pewnego zestawienia rocznego największych hitów radiowych w Polsce, gdy "Dancing Queen" pokonała "Sailing"...;-)
    Sympatyczni braciszkowie w złotych ciżemkach wiedzieli co robią - zaczynała się moda na boysbandy, które miały śpiewać bardzo popowo, ruszać się bardzo rytmicznie i być ...bardzo sexy dla nastolatek...;-)
    Zatrzymałam się nieco dłużej na tej propozycji z 1983 roku. Szalenie mi się ten utwór spodobał - do tego stopnia, że sprawdziłam kto wtedy wygrał... No cóż - Corinne Hermès, która zdobyła pierwsze miejsce była równie przekonująca, a nawet chyba bardziej...

    OdpowiedzUsuń
  5. @Ania
    Mnie też bardzo podobają się utwory Caroli. A Herreyowie chyba zdobyli serca wszystkich :))
    Mam nadzieję, że to pierwsza, lecz nie ostatnia wizyta u mnie ;) Pozdrawiam

    @Viola
    Tak, układ choreograficzny panów w złotych butach jest doprawdy genialny :) Ja mimo wszystko w 1983 przyznałbym pierwsze miejsce Szwecji... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń