wtorek, 3 sierpnia 2010

Gigliola Cinquetti - Non ho l'eta

W historii Eurowizji nie brakowało młodziutkich artystów, którzy sukcesem w konkursie otwierali sobie drzwi do wielkiej kariery. Jednym z tego przykładów może być Gigliola Cinquetti.

Włoszka urodziła się w grudniu 1947 w Weronie. Już będąc nastolatką łączyła w sobie artystyczne pasje - malarstwo i muzykę. Skończyła Akademię Sztuk Pięknych, zyskując nawet uprawnienia pedagogiczne. W roku 1963 wygrała Festiwal Castrocaro - coś w rodzaju znanego nam wszystkim "Idola", przynajmniej taką funkcję spełniał w latach 60. i 70. Dzięki temu staje się bardzo sławna w całych Włoszech.

Rok później (1964) przyszedł Festiwal Sanremo. W latach 60. Festiwal ten był... kwalifikacją do konkursu Eurowizji! Gigliola wystąpiła tam z piosenką "Non ho l'eta" i festiwal wygrała. Dwa miesiące później wystąpiła na konkursie Eurowizji w Kopenhadze...


...gdzie zdeklasowała rywali, zdobywając 49 punktów (przy 17 dla Wielkiej Brytanii, która zajęła drugie miejsce). Piosenka stała się wielkim przebojem, znajdując nawet uznanie na brytyjskich listach przebojów. Singiel sprzedał się w prawie 4-milionowym nakładzie w całej Europie.

Kilka słów o treści utworu - Cinquetti śpiewa do swojego ukochanego, że jest "niewystarczająco dorosła", by go kochać (i by sama mogła z nim wychodzić), lecz jeśli on zechce poczekać to "któregoś dnia jej cała miłość będzie dla niego".

Młoda Włoszka po swoim sukcesie nie spoczęła na laurach. Współtworzy utwory innych, łącznie z Domenico Modugno (wykonawcą "Nel blu dipinto di blu"). W 1966 wystąpiła razem z nim na Festiwalu Sanremo z utworem "Dio, come ti amo", który wygrał, lecz to Modugno pojechał na Eurowizję (zajmując niestety ostatnie miejsce z dorobkiem 0 punktów...).

W kolejnych latach Cinquetti wystąpiła w kilku filmach, lecz nadal to muzyka była jej główną artystyczną pasją. Wciąż także występowała w Festiwalu Sanremo, tworząc przy tym inne ciekawe utwory - np. "La Spagnola" z 1973 roku..


W roku 1974 Włoszka startuje we włoskich kwalifikacjach do konkursu Eurowizji (tym razem niepołączonych z Sanremo). Wygrywa i z piosenką "Si" jedzie do Brighton. Tam zajmuje miejsce drugie - zaraz za grupą ABBA i "Waterloo".


Z jej występem wiąże się interesująca historia. Otóż państwowa telewizja RAI nie pokazała jej występu na żywo... przez miesiąc - ponadto nie puszczano jej piosenki ani w radiach, ani w telewizji. 6 kwietnia miał miejsce konkurs Eurowizji, zaś 12 maja referendum w sprawie pozwolenia na rozwody we Włoszech. Jak łatwo się domyślić - tytuł "Si" mógłby się kojarzyć Włochom nazbyt jednoznacznie, a przecież chciano uniknąć wszelkiej propagandy...

Przez całe lata 70. i 80. Cinquetti nagrywa kolejne utwory i płyty. W 1985 decyduje się wrócić na Festiwal Sanremo z utworem "Chamaro amore", jednak nie odnosi sukcesu. Na początku lat 90. zostaje dziennikarką i prezenterką w telewizji RAI. W 1991 prowadzi Eurowizję, która odbywała się w Rzymie. Razem z nią był Toto Cutugno - zwycięzca z roku 1990, jedyny obok Cinquetti włoski zwycięzca Eurowizji.

Od tego czasu nagrała tylko jedną piosenkę - w 1995 roku z "Giovane vecchio cuore" po raz ostatni wystąpiła na Festiwalu Sanremo. W roku 2008 uhonorowana została "Nagrodą dla Kobiet Julii" za całokształt jej kariery nie tylko we Włoszech, ale na całym świecie.


8 komentarzy:

  1. Przyznam szczerze, ze pierwszy raz na oczy widze i na uszy słyszę ta panią. ciekawa historia z ta jej piosenką "Si". cóz, nie pierwszy raz polityka wkracza do kultury. pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak później sprawdziłem - "tak" oznaczałoby uchylenie możliwości rozwodów, swoją drogą ciekawie sformułowane pytanie... Tak czy inaczej po referendum można było się rozwodzić.
    Szkoda, że na tym ucierpiała sama piosenka, która do tej pory jest jedną z mniej znanych włoskich piosenek eurowizyjnych, choć w Wielkiej Brytanii jej angielska wersja "Go" była jedną z najsłynniejszych, które nie wygrały.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za piękny artykuł... mała poprawka dotyczy jednego z utworów: Powinno być "CHIAMALO AMORE" - tak brzmi oryginalny tytuł tej cudownej piosenki...
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Gigliola Cinquetti... hmmm. Ten pierwszy prezentowany przez Ciebie utwór był niesamowitym "hiciorem"(jakby to określił mój Młody)w latach sześćdziesiątych w Polsce. Podejrzewam, że były to późniejsze "lata sześćdziesiąte" niż czas gdy piosenka wygrywała w San Remo i Eurowizji, bo doskonale pamiętam, że słuchała tego utworu namiętnie jedna z sąsiadek (rok 1964 nie zapisałby mi się tak wyraźnie w pamięci - aż tak wiekowa nie jestem;-))). Oważ sąsiadka z upodobaniem powtarzała iż utwór ten wykonuje włoszka Dżil Jola Czinkłetti. O tym, że wykonawczyni posiada jedno imię dowiedziałam się dużo później...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również niestety nie wiele wiedziałem do niedawna o tej wielkiej artystce.Niedawno odkryłem ją na nowo. Otóż jakiś czas temu "chodziła mi po głowie" pewna melodia ;nie mogłem sobie jednak przypomnieć ani tytułu ani wykonawcy.Po długim namyśle przypomniało mi się słowo "spaniola".Wpisałem je w "Google" i pojawił się tytuł "La spagnola". Wśród kilku wykonawców była Gigliola Cinquetti.Wysłuchałem tej piosenki w różnych wykonaniach ,jednak najbardziej podobała mi się w wykonaniu Giglioli.Słuchałem ją na okrągło przez cały tydzień. Później słuchałem też innych jej piosenek ; nie robiły jednak na mnie tak wielkiego wrażenia jak "La spagnola".Dopiero po pewnym czasie odkryłem włoskie piosenki ludowe w jej wykonaniu jak np "La domenica andando alla messa","La bella Gigogin" czy "Qui comando io". I wtedy "zakochałem" się w twórczości Giglioli i w niej samej.
    A propos "La spagnola" to też piosenka ludowa.
    Polecam twórczość Giglioli wszystkim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeżyłem podobne zauroczenie... i trwa to do dzisiaj :)
      Pozdrawiam
      Zbych

      Usuń
  5. Hello mates, good роst and nice urging commеnted here, I am
    genuinely enjoying by theѕе.

    my web-site ... el trabajo en equipo

    OdpowiedzUsuń
  6. Gigliola Cinquetti to według mnie Najlepsza Artystka Włoska w powojennej historii Włoch... nie miała łatwo... dopiero co zakończyła się wojna i Europa pamiętała kto gdzie i pod jakim sztandarem walczył.
    Gigliola Cinquetti pokonała te trudności koncertowo, choć początki były trudne - poza krajem rodzinnym mogła liczyć na Hiszpanię, Niemcy Zachodnie oraz Japonię... sukces w Eurowizji otworzył jej szersze perspektywy - pierwsza wizyta w Paryżu i pierwsze tam nagrane cudowne piosenki po francusku... potem film Dio Come Ti Amo i od razu ogromny sukces, a piosenka tytułowa to prawdziwa perła piosenki miłosnej... nagle Europa oszalała na punkcie tej skromnej dziewczyny z Verony i niczym Szekspirowska Julia podbiła serca i dusze europejczyków... niestety my wtedy do tamtej Europy nie należeliśmy... Pasmo sukcesów Gigliola Cinquetti zawdzięcza przede wszystkim swojemu talentowi, cudownemu głosowi i niespotykanej pracowitości a przy tym wrodzonej skromności i wewnętrznej radości, którą emanowała ze sceny czy estrady i zarażała nią miliony słuchaczy radia oraz widzów telewizji - druga dźwignia tego sukcesu to niezwykle silna promocja tej młodziutkiej artystki przez włoską telewizję oraz wszystkich ludzi z branży muzycznej we Włoszech a potem w całej Europie... nie było bardziej uwielbianej piosenkarki - wszyscy chcieli dla niej pisać teksty i muzykę, wszyscy chcieli być przy niej i z nią a miliony wielbicieli kupowali jej płyty i pocztówki dźwiękowe... i ruszyła lawina sukcesów bo każdy jej nowy utwór to był prawdziwy diament... w roku 1969 Gigliola Cinquetti została zaproszona jako Gość Specjalny do Rumunii na Festiwal Piosenki w Brasov i tam mogła nagrać całą płytę dla miejscowych wielbicieli oraz materiały filmowe (wideo klipy) dla Rumuńskiej Telewizji - tak w Rumunii Gigliola Cinquetti została okrzyknięta Królową Piosenki Romańskiej... Rumunia jako jedyny kraj Bloku Wschodniego doceniła tę Wschodzącą Gwiazdę na Firmamencie Piosenki Europejskiej (Włoskiej, Francuskiej, Hiszpańskiej, Niemieckiej, Angielskiej) i Japońskiej :)

    OdpowiedzUsuń