poniedziałek, 30 sierpnia 2010

1962: francuska pierwsza miłość



Rok 1962 był pod wieloma względami godny zapamiętania. Konkurs Eurowizji gościł wtedy w Luksemburgu. Udział wzięło 16 krajów, których skład nie różnił się niczym od tego z 1961 roku. 

Wieczór rozpoczęła fińska propozycja "Tipi-tii" wykonywana przez Marion Rung. W końcowej klasyfikacji zajęła ona ostatecznie miejsce siódme. Kolejne utwory mówiąc również nie zyskały uznania jurorów, a cztery z nich nie zdobyły żadnego punktu. Wśród tych był holenderski utwór "Katinka", śpiewany przez duet De Spelbrekers. Po wielu latach nie można pozbyć się zdziwienia, że został tak nisko oceniony - zwłaszcza, że po Eurowizji był całkiem popularny w Europie. Można jedynie zastanawiać się, jak duży wpływ na niepowodzenie miały zakłócenia oświetlenia, będące winą organizatorów...


Zaraz po Holandii na scenie wystąpiła Francuzka, Isabelle Aubret, z piosenką "Un premier amour" ("Pierwsza miłość"). Ta, jak łatwo się domyślić, opowiadała o wyjątkowości tego uczucia, którego nigdy się nie zapomina.


Z numerem 14. wystąpił reprezentant gospodarzy, Camillo Felgen. Jego "Petit bonhomme" ("Mały chłopiec") to skierowane do syna słowa ojca, który wie, że jego "już duży" chłopiec lada chwila opuści go, "udając się w podróż ścieżkami wolności".


Na zakończenie na scenie pojawił się Francois Deguelt, reprezentant Monaco z 1960 roku, kiedy to zajął 3. miejsce. Tym razem wystąpił z utworem "Dis rien" ("Nie mów nic"), w którym stwierdza, że w miłości nie są potrzebne żadne słowa.


Po wszystkich szesnastu wykonaniach przystąpiono do głosowania. To, w porównaniu z rokiem poprzednim, zostało diametralnie zmienione. Odtąd bowiem każdy kraj przyznawał trzem najlepszym swoim zdaniem piosenkom 3, 2 i 1 punkt. Klasyfikacja ta powstawała w oparciu o głosy 10 jurorów z każdego kraju, którzy przyznawali swoim faworytom punkty w ten sam sposób. 


W głosowaniu niemal od razu prowadzenie objęła Francja, która z każdym głosowaniem powiększała swoją przewagę nad resztą piosenek. Ostatecznie zdobyła 26 punktów i wygrała konkurs. Różnica była olbrzymia - Monaco, które zajęło miejsce drugie, zgromadziło 13 oczek, a trzeci Luksemburg 11. Po raz pierwszy na Eurowizji zdarzyło się, że wszystkie utwory z podium były wykonywane w języku francuskim. Po raz trzeci jednak znów reprezentant Francji zajął najwyższe miejsce (poprzednio w 1958 i 1960 roku). 

3 komentarze:

  1. Nie wiem dlaczego, ale te wszystkie piosenki sa dla mnie takie same. dziwię się, jak w ogóle mozna było sie zdecydowac i na jakąś oddac głos. za wyjątkiem tej pierwszej - ta jest inna, taka wesolutka. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jurorzy jakoś musieli sobie dać radę :) Choć jak dla mnie to najlepsza jest piosenka holenderska... Doznałbym sporego zawodu w 1962 roku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę jaka zgodność! Ja też zagłosowałabym na Holandię! A to głównie dlatego, że niespodziewanie dla siebie samej zrozumiałam (naprawdę!)prawie całą pierwszą zwrotkę!!!;-)

    OdpowiedzUsuń