środa, 7 lipca 2010

1957: holenderskie wspomnienie

Drugi Konkurs Eurowizji miał miejsce w niemieckim Frankfurcie nad Menem. W tym czasie jeszcze nie istniała zasada, by gospodarzem każdej edycji był zwycięzca poprzedniej. Mówiło się o tym, że niemiecka piosenka zajęła drugie miejsce w roku 1956, jednak nigdy tego nie potwierdzono. Dużo bardziej prawdopodobna wydaje się przyczyna przejmowania konkursu przez kolejne kraje po sobie. Tak czy inaczej 3 marca 1957 Eurowizja zagościła do Republiki Federalnej Niemiec.

W porównaniu z pierwszym konkursem wystąpiło więcej krajów - do grona siódemki z 1956 dołączyły Austria, Dania oraz Wielka Brytania. Cała dziesiątka wystąpiła w konkursie, który podobnie jak poprzedni, transmitowany był bardziej drogą radiową niż telewizyjną. Niemniej Eurowizja stała się bardziej "telekomunikacyjna", o czym za chwilę...

Drugi Konkurs Eurowizji otworzyła piosenka belgijska. Kraj ten reprezentował jeden ze słynniejszych belgijskich wykonawców, Bobbejaan Schopen z piosenką "Straatdeuntje", czyli "Dźwięk ulic". Utwór nie zyskał jednak sympatii jurorów, znajdując się ostatecznie na ósmym miejscu.


Ciekawostką jest piosenka z Włoch - "Corde della mia chitarra" ("Struny mojej gitary") Nunzio Gallo, trwająca... ponad 5 minut. Pomimo regulaminowego ograniczenia do trzech, artysta nie został zdyskwalifikowany, zajmując ostatecznie 6. miejsce. Dla porównania, reprezentująca Wielką Brytanią piosenka "All" zajęła niecałe dwie minuty. Organizatorzy zdecydowali się na wprowadzenie 3-minutowego limitu, dzięki czemu włoska piosenka może zostać uznana za najdłuższą piosenkę Eurowizji.


Do historii przeszła także piosenka duńska. "Skibel skal selje i nat", czyli "Statek odpływa dziś" zakończyła się najdłuższym pocałunkiem na eurowizyjnej scenie. Stało się to udziałem Birthe Wilke i Gustava Winckle'a, którym realizator... nie dał znaku, by skończyli. Chociaż pewnie artyści nie mieli do niego pretensji.


Jako ostatnia wystąpiła Lys Assia, zwyciężczyni z roku 1956. Nie osiągnęła jednak tak dobrego wyniku, jak rok wcześniej. Po ostatniej wykonawczyni, przystąpiono do głosowania. To zmieniło się o tyle, że nie można było głosować na swój kraj, a wyniki podawano publicznie. Nadal jednak każde państwo miało swoich 10 jurorów, z których każdy wybierał najlepsza swoim zdaniem piosenkę. Swoją drogą samo przeprowadzenie głosowania było... ciekawe. Jeśli ktoś ma pojęcie, jak to wygląda teraz może się bardzo szeroko uśmiechnąć.


Nie wiadomo, czy to końcówka piosenki, czy ona cała, sprawiła, że Dania mogła cieszyć się z trzeciego miejsca, zdobywając 10 punktów. Drugie miejsce natomiast zajęła piosenka francuska - "La belle amour", wykonywana przez Paule Desjardins, której jurorzy przyznali 17 punktów.


Niemal dwukrotnie więcej przyznano zwycięzcy - holenderskiej artystce Corry Brokken, która za swoje "Net als toen" ("Tak, jak wtedy") zgromadziła 31 punkty, dzięki czemu wygrała drugi Konkurs Eurowizji. Swoją drogą, występująca podobnie jak Lys Assia po raz drugi na Eurowizji, Brokken również przekroczyła dopuszczalny czas występu...


Zapewne dzięki zwycięstwu holenderskiej piosenki następny Konkurs przeniósł się do Holandii. Ale o tym już następnym razem...

1 komentarz:

  1. Śmieszne to głosowanie. ;) ciekawe dlaczego jednak nie dyskwalifikowali tych za długich piosenek. w sumie mogli, zwłaszcza, ze "Struny mojej gitary" mi sie wcale nie podoba ;p pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń